Uwielbiam odkrywać nowe miejsca. W wolnej chwili najchętniej robiłabym tylko to, pewnie nie tylko ja. Gdy tylko czas pozwala staram się gdzieś zabrać dzieci i zwiedzać. Sprostać oczekiwaniom pięciolatka i dwulatki nie jest łatwo, nie ma u nas opcji pikniku na fajnej polanie, bo rozejdą się jak mrówki. Musi być grafik napięty, inaczej się nudzą. Czasem wystarczy też ich bardzo zaciekawić, tak akurat jest ZAWSZE gdy idziemy do zoo.
Akurat Poznańskie ZOO znamy jak własną kieszeń. Nawet pokuszę się o stwierdzenie że chyba bym umiała wymienić wszystkie zwierzaki na trasie którą zawsze robimy.. od fok, po żyrafy, niedźwiedzie po słoniarnie, bizony kończąc na kangurach. Uwielbiamy to miejsce wszyscy. Obszar na jakim się ono znajduje jest ogromny! Nie ma możliwości że ktoś Ci będzie wchodził pod nogi, idziesz swobodnie, swoim tempem. Nikt za Tobą nie przeklina i Cie nie pośpiesza.. Idzie tam odpocząć.
Mam porównanie z ZOO które mieści się we Wrocławiu. Nasze jest zdecydowanie lepsze, ciekawsze, TAŃSZE!
Ceny biletów w Poznańskim ZOO to:
marzec – październik | listopad – luty | ||
---|---|---|---|
poniedziałek – piątek | sobota, niedziela i święta | normalny 8 zł ulgowy 8 zł rodzinny 35/50 zł roczny 50/70 zł |
|
normalny 15 zł ulgowy 8 zł rodzinny 35 zł roczny 50/70 zł |
normalny 20 zł ulgowy 10 zł rodzinny 50 zł |
Ceny rozsądne, jak na możliwość zwiedzania cały dzień.
Jedyny minus dla ludzi jest taki, że nie zawsze jesteśmy w stanie dostrzec danego zwierzaka. Teren jest tak duży, ich wybiegi to nie są jakieś klitki, dlatego chowają się tam gdzie mogą. Dla mnie bomba! Nie zobaczę niedźwiedzia? Trudno! Może innym razem, ważniejsze dla mnie jest to, że jemu jest tam dobrze.
Byliśmy tam nie pierwszy i z pewnością nie ostatni raz.
Byłyście w Poznańskim zoo?
Jak wrażenia?
5 komentarzy
W poznańskim ZOO jeszcze nie byliśmy. Mamy za sobą zwiedzanie wrocławskiego, ale Bąbelek miał wtedy jakieś 12 miesięcy i bardziej interesowały go lampy, ogrodzenia i inne tego typu atrakcje, niż zwierzęta 😉 Planujemy powtórkę 🙂
zawsze to bardzo fajny spacer 🙂
My mamy najbliżej do Gdańskiego Zoo i też już byliśmy mnóstwo razy, aczkolwiek teraz była 2 letnia [przerwa, więc czas w tym roku nadrobić zaległości i odwiedzić to nasze Zoo 🙂
No i my się wybieramy w pierwszym tygodniu lipca, bo mąż wciąż będzie miał urlop,a w tygodniu taniej 🙂
Nadal nie moge uwierzyć, że spotkamy się dopiero w Rabce! Gdzieś Ty się ukrywałą kobieto?
Ja też nie miałam pojęcia o Twoim istnieniu!
Będziecie już w piątek czy dopiero w sobotę?