Śledź nas na:
Blog - archiwum

Prezenty pod choinkę dla naszych dzieci. Prezenty dla 4-letniej dziewczynki. Prezenty dla 7-letniego chłopca. Nasze typy, a raczej marzenia naszych dzieci.

12 grudnia 2018

Uwielbiam święta. Kocham całą otoczkę z tym związaną. Magię świąt czuję już od początku listopada i wcale nie przeszkadzają mi czekoladowe gwiazdorki czy reklamy w TV właśnie z tym motywem. Dla mnie święta mogłyby trwać cały rok! W związku z tym że klimat, magia i ten urok udzielają mi się tak wcześnie – co roku już pod koniec października, maksymalnie na początku listopada szukam dla każdego bliskiego prezentu. 

Nie ma u nas w domu zasady „zastaw się, a postaw się”. Wszystkie dzieci (poza naszymi) dostają prezenty do określonej kwoty. W tym roku jest to 50 zł – kwota której nie przekraczamy. Dzieci są zachwycone upominkami. Jak każdy wie, maluchy najlepiej bawią się kartonem w którym przyszła zabawka a nie samą zawartością. Tak było i będzie, dlatego taka granica cenowa jest dla nas wszystkich odpowiednia. Dzieci z roku na rok przybywa coraz więcej, by nie nadwyrężać za bardzo naszych domowych finansów dzielę te wydatki na kilka miesięcy. Dwa, trzy miesiące po 200 zł, to nie jeden w którym na raz trzeba wydać 400-600 na prezenty. A gdzie jeszcze zakupy spożywcze?

Nie pokaże co kupiłam innym dzieciom z rodziny, bo wiem że duża część bliskich nam osób lubi zaglądać na naszą stronę – dlatego, niech i rodzice i dzieci mają miłą niespodziankę 24 grudnia.

Na pierwszy ogień idą prezenty dla naszej 4-latki.

Blaneczka kocha wszystko co różowe, świecące, mieniące się brokatem. Uwielbia jednorożce, księżniczki i jeszcze raz róż. Fiolet też wchodzi w grę – jest fajny, ale nie tak bardzo jak róż. Dla niej znalezienie odpowiedniego prezentu nie jest trudne. Wchodzisz do pepco i bierzesz wszystko co świeci, błyszczy i ma odpowiedni kolor. Zachwyci się tym na milion procent. Ma to chyba po dziadku, który na widok lampek w okresie świątecznym szaleje jak babcie na wyprzedażach. Uwielbia!

Postawiliśmy na lalkę LOL suprise, bo mówi o niej od bardzo, bardzo dawna. Wizja wydania takiej kasy, na taką pierdołkę wydawała mi się złem. Jednak gdy chęć na to nie przechodzi minimum przez pół roku, znaczy że dziecko faktycznie tego bardzo chce. Nie jest to jednorazowym wymysłem.

Dalej jest kucyk interaktywny. Chciałam tego większego, jednak 350 zł to gruba przesada – ten jest uroczy. Prawda?

Teraz upominki dla Antolina. 

Siedmioletni chłopak i dobór prezentu – to prawdziwe wyzwanie. Chciałby wszystko zdanie sterowane, do składania i najlepiej z kamerkami! Ale.. ostatnio bardzo ucieszył się ze skarpetek – więc nie idzie odkryć do końca jego zainteresowań. Postatwiliśmy w tym roku na dwie rzeczy, jako że trzeciego grudnia miał urodziny i dostał helikopter zdanie sterowany o którym marzył teraz pod choinkę znajdzie…

Auto zdalnie sterowane – takie z biedronki. Jak robisz tam zakupy, na bank je widziałaś! Mamy w domu dużego mechanika i.. małego mechanika. Jest tak zafascynowany przez tego „starszego” rozkręcaniem, skręcaniem, naprawianiem, autami i wszystkim co związane z tym zawodem. Doszło do tego, że każdą zabawkę która przestała działać rozkłada na czynniki pierwsze i stara się naprawić. Dlatego to auto to kompromis. Będzie fajną zabawką, a jak przestanie działać… myślę że rozkręcanie go sprawi mu wiele radości!

Kolejnym upominkiem jest model samolotu do składania. Nie lata, nie wydaje dźwięków. Jest to po prostu zwykły model, który po złożeniu odkładamy na półkę by cieszył oko – małe marzenie Antosia. Zdjęcia niestety nie mam, jest jeszcze w drodze do nas…

Jest jeszcze coś!

Co roku robimy im jeden wspólny prezent. Zawsze na kartonie jest napis „Antek i Blanka” -nie są osobne, bo ciężko mi podzielić to co w paczce jest. A mianowicie : gry planszowe i książki. One mają swoje miejsce w ich pokoju. Są wspólne i nie ma podziałów – dlatego zawsze trafiają do jednej paczki.

 

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

3 komentarze

  • Hanka 19 grudnia 2018 at 07:19

    Mój Michaś w tym roku zażyczył sobie piłkarzyki stołowe. Uznaliśmy z mężem, że to wcale nie taki zły pomysł. Młody oderwie się wreszcie od komputera i zacznie spędzać czas bardziej aktywnie. Wybraliśmy mini wersję, żeby zmieściła się w jego pokoju. Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli go przekonywać do korzystania z nowego prezentu 🙂

  • Ola 7 stycznia 2019 at 11:08

    fajne prezenty, szczególnie planszówki 😉

  • Alicja 17 czerwca 2019 at 20:02

    Laleczki LOL są fajne, jednak cena zwala z nóg. Ostatnio odwiedziłam koleżankę – jej córeczka ma chyba 50 laleczek i zwierzątek. Szczerze mówiąc byłam przerażona, ale ja sama nie rozpieszczam dzieci. Pod choinkę dostały lalkę interaktywną oraz klocki. Staram się inwestować gotówkę w konkretne zabawki, które rzeczywiście są używane. Wyznaję filozofię „więcej, nie znaczy lepiej”. No i stawiam na różnorodność, tak aby dzieciaki się nie nudziły i spędziły czas kreatywnie. Jak na razie świetnie mi się to udaje, ale zobaczymy co będzie dalej 🙂

  • Odpowiedz

    Nasz Instagram