Śledź nas na:
Blog - archiwum Zdrowie

Lepsza odporność dziecka i pielęgnacja w okresie jesiennym.

28 września 2020

Nie jestem lekarzem, nie jestem specjalistą – ale jestem mamą. Wiem, co sprawdziło się u nas i chętnie się tym dzielę. Mamy bardzo dużo możliwości a prawda jest taka, że dla jednych lepsze będzie lepsze coś innego niż dla drugiej grupy. Zdradzę Ci tajniki naszych działań!

Jak poprawiliśmy odporność naszych dzieci? Co robimy każdego dnia, by cieszyć się zdrowiem? Na te pytania odpowiedzi szuka spora ilość osób. Nie ma złotego środka. My próbowaliśmy wielu rzeczy, jedne pomagały inne nie wnosiły nic nowego do naszego życia i zdrowia. Być może szybko się poddawaliśmy, jednak jestem typem osoby która jeśli nie widzi efektów przez pewien okres – to nie kontynuuje przygody.

Metodą prób i błędów wypracowaliśmy to, co nam pasuje. Być może i u Ciebie się sprawdzi?

Dbaj o sen!

Mam doskonały przykład w naszej rodzinie. Nasze dzieci śpią średnio od 21 do 7. Maciej jest wyjątkiem i od 22 do 6, jednak wiem że kiedyś stanie się śpiochem (musi!). Ja zasypiam około 22-23 i śpię do 6:30. Co daje 7-8 godzin snu a u dzieci około 10. Mój mąż natomiast śpi od 1 do 6:30 – do tego pracuje fizycznie i wieczorem, gdy wszyscy śpią pozwala sobie na małe grzeszki żywieniowe. Jak to ma się do naszego zdrowia? My chorujemy mało, sporadycznie i naprawdę przechodzimy to łagodnie. Daniel choruje najczęściej i jeśli chwyta nas wszystkich – to on zawsze przechodzi wszystko najmocniej. Dla mnie to znak, że sen jest kluczowy dla naszego zdrowia! Sport, żywienie czy suplementacja to jedno – ale regeneracja jest z nimi na równi.

Jedz zdrowo!

Przyznaję się bez bicia! U nas nie jest idealnie. Ciągle z tym walczę, jednak pokusy się pojawiają. Fakt, że gdy jestem w ciąży jemy gorzej, ze względu na moje zachcianki – gdy urodzę, wiem że wróci to do normy. Ważne jest, by jeść sezonowo – sporą ilość owoców i warzyw. Ograniczyć cukier, mięso i jedzenie którego skład zajmuje pół strony A4. My nie zrezygnowaliśmy z mięsa, moja rodzina za bardzo je lubi – zwłaszcza zupki gotowane na nim. Jednak, nie jemy go codziennie!

Dbanie o zdrową i zbilansowaną dietę nie jest trudne, gdy w domu posiadasz tylko produkty nie zawierające syfu. Kolejne zakupy zrób z głową, zobaczysz że przychodzi to znacznie łatwiej.

Myj ręce!

Brzmi banalnie? Nic bardziej mylnego! Wiesz ile ludzi tego nie robi? Nie myją rąk przed posiłkiem, nie myją ich po powrocie do domu, nie myją ich rano i nie myją wieczorem. Wiadomo, że nie ma co przesadzać w drugą stronę, bo pozbywamy się bariery ochronnej ale takie niezbędne minimum trzeba zachować. My korzystamy ze zwykłego mydełka w płynie i mydła w kostce dla dzieci jak i tego dezynfekującego, zwłaszcza podczas powrotów z dworu do mieszkania.

Lepiej zmarznąć niż się spocić!

Taką radę otrzymaliśmy od naszej pani pulmonolog. Trzymamy się jej od dwóch lat i widzimy pozytywne efekty. Tym sposobem, wiosną i jesienią nie nosimy chociażby czapek. Nie mamy grubych kurtek i nie korzystamy z butów z ociepleniem. Zimą natomiast, nosimy jesienno-wiosenne czapki a także buty, które teoretycznie „zarezerwowane” są na okres przejściowy. Wyjątkiem są sytuacje gdy jest śnieg, wtedy na nogach są śniegowce – w każdy inny dzień, korzystamy z półbutów. Kaloryfery w naszym domu ustawione są na 22/23 stopnie w dzień i 19 w nocy. Jest chłodniej, ale tak jest najlepiej dla naszego organizmu zdecydowanie zdrowiej.

Nawadniaj organizm!

Najlepiej wodą. Minimum 1,5 litra płynów dziennie. Okres chłodniejszych dni to czas, gdy bardzo chce nam się pić coś ciepłego a woda nie jest już tak atrakcyjna. Co można zrobić? Pić ciepłą wodę z cytryną, herbatę czy kawę. Jednak w zdrowych proporcjach. A co dla dzieci? Wspominałam już kiedyś we wpisie, że u nas pijemy raczej wodę – soki są, ale woda to woda. Tak jest latem! Gdy robi się chłodniej, maluchy domagają się herbatek i wtedy korzystamy chociażby z tych od Babydream.

Co poza tym?

Dla mnie poza odpornością, ważna jest pielęgnacja zewnętrzna w tym okresie. Wiele osób dba o skórę latem nakładając filtry, a także zimą korzystając z balsamów w stylu „na mróz i niepogodę”. I świetnie! Zapominamy jednak o tych pośrednich porach roku, a nasza skóra nie lubi zanieczyszczeń oraz zmian jakie niesie ze sobą jesień czy wiosna. Od skrajności w skrajność. Od upału po przeszywający chłodek wieczorami i o poranku. To trudny okres. Warto smarować buźkę i dbać o skórę każdego dnia – to zaprocentuje. U nas aktualnie na topie babydream krem ochronny.

 

 

 

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

1 komentarz

  • Joanna 9 października 2020 at 17:29

    Istotne są też szczepienia ochronne, dzięki którym uchronimy malucha przed powikłaniami różnych infekcji wirusowych. Do innych środków zalicza się także różne preparaty wzmacniające odporność.

  • Odpowiedz

    Nasz Instagram