Śledź nas na:
Blog - archiwum

Jak wygląda nasze menu w ciągu dnia? 5 przykładowych posiłków naszej rodziny.

9 maja 2019

Odkąd zaczęłam na Fcebooku wystawiać propozycje obiadów jakie są u nas – zaczęłam tez otrzymywać wiadomości o tym, co jemy na pozostałe posiłki w ciągu dnia i czy je też rozpisujemy. Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo gdy mam więcej czasu to planuje 4-5 posiłków dziennie dla naszej rodziny na cały tydzień. Jednak przez działalność która prowadzę teraz, doba skróciła mi się jeszcze bardziej i najczęściej po prostu są to spontaniczne posiłki.

Nie zmienia to faktu, że w obu przypadkach są do siebie bardzo podobne. Wychodząc na zakupy, poza standardową listą obiadową, mam kilka produktów które ZAWSZE są w naszej kuchni i lodówce. Są to między innymi jogurty naturalne, śmietany, sery, kukurydza konserwowa, kasze, ryże, makarony, sosy czy duża ilość warzyw – którą po prostu mrożę, gdy nie znajdują pomysłu w ciągu tygodnia.

Zawsze coś wymyślimy z tego co jest, byle tylko nie iść do sklepu.

U nas w domu chyba nikt nie lubi chodzić na zakupy do marketów. Wolimy to zrobić raz a porządnie – w jeden dzień tygodnia niż zjawiać się tam każdego dnia. Zdarzają się dni, gdy czegoś nam zabraknie bo albo nie zapisałam tego na liście, albo wpadli niezapowiedziani goście i zjedli zapasy na kolejny dzień a najczęstszą opcją jest po prostu zachcianka któregoś z domowników na coś czego akurat w domu nie ma. I tym wymyślaczem jestem najczęściej ja – ale mam Macieja w brzuchu i każdy mi wybacza. Jeszcze.

Podam Ci taki przykładowy jadłospis na cały dzień u nas w domu.
Nie będzie tu szaleństwa, nie będzie liczenia kcal, makro, mikro i czego tam jeszcze można się doliczyć. Nie umiem tego robić, więc jemy jak chcemy. Staram się zdrowo, ale z tym też bywa różnie. Ten jest nieprzesadzony, najzwyklejszy i kompletnie nie dostosowany do tego by pojawić się na blogu. Nie biegłam do sklepu po składniki – robiłam posiłki tak jak każdego dnia, z tego co znalazłam w lodówce.

Śniadanie:

Około 7:00

Najczęściej są to u nas kanapki bo robię je najszybciej. Kolorowe i wielkie. Takie lubimy najbardziej. Dla rodziców z kubkiem kawy, dla dzieci z kakao bądź herbatą – to akurat zależy od tego, czy rano mi się chce i czy mam czas. Tworzę dla każdego coś fajnego, a jednocześnie smaruje trzy więcej by chłopcy mieli do szkoły i pracy na drugie śniadanie. Nie bawię się od rana NIGDY w naleśniki, jakieś kaszki czy coś innego – wolę dłużej pospać.

II śniadanie:

Około 11:00

To jem już sama w domu. Blanka ma wykupione posiłki w przedszkolu i zjada tam śniadanie, obiad i podwieczorek. Antoni i Daniel wciągają uszykowane kanapki plus jakiś owoc – najczęściej gruszkę. Dla męża w porywach miłości zrobię czasem serek grani z cebulką w dodatkowej miseczce – jednak też nie co tydzień, raczej raz na 2-3 tygodnie. Dla mnie najlepszym drugim śniadaniem jest albo owoc z jogurtem, albo koktajl owocowy z mlekiem. Tak się nauczyłam i by nie objadać się za mocno w trakcie pracy serwuje sobie coś lekkiego.

Obiad: 

Około 15:00

Gdy odbieramy Blankę z przedszkola, jest  około 14:30. Dojście do domu i podgrzanie obiadu zajmuje chwilę. Pokazuję Ci to co mamy dziś, bo akurat wczoraj dzieci mnie o coś takiego poprosiły. Zupa jest od wczoraj – ogórkowa. A drugie danie to udo kurczaka z piekarnika w przyprawach (olej, sól, pieprz, papryka wędzona, majeranek, bazylia, oregano), surówka i kawałki ziemniaków z piekarnika. Prostota i obiad za 15 zł dla całej rodziny. Miało go nie być, ale zostało trochę z drożdżowego więc… do popicia kompocik z rabarbaru.

Podwieczorek:

około 17:30

Najczęściej jest nim coś słodkiego. Staram się do tej godziny nie podjadać słodyczy i własnie około 17 jestem już tak spragniona cukru że musimy wtedy coś zjeść. W większości przypadków tworzę szybki deser owocowy, jakąś sałatkę owocową czy piekę brownie. Dziś będzie placek drożdżowy bo dorwałam na straganiku rabarbar który kocham! Słabo wyszedł, bo za długo dałam mu wyrastać i owoce wpadły do środka a kruszonka wtopiła się w ciasto. Mimo to, jest pycha!

Kolacja:

Około 20:00

To już działka najczęściej Daniela. On lubi szaleć i nie rozumie pojęcia że na noc mamy się nie objadać! Dlatego wtedy najczęściej mamy jakieś qurrito, sałatkę z fetą i kiełbasę, tosty z ogromną ilością sera… takie męskie wymyślanie. Mi to średnio pasuje przez zgagę z którą walczę, ale dzieci są przeszczęśliwe że tatuś takie cuda tworzy jak wróci. Dziś było własnie gurrito które pokochaliśmy wszyscy od jakiegoś czasu. Jak robimy? Mięsko Dani podsmaża w sosie sweet chili, dodaje sól pieprz i słodką paprykę. Ja w tym czasie trę ser i układam na gotowych plackach tortilli (Które wcześniej zrobił mąż. Chyba z wody, mąki i masła – o ile mnie pamięć nie myli). Posypuje wszystko kukurydzą z puszki i układamy mięsko. Przykrywamy odrobiną sera i plackiem tortilli. Smażymy na patelni pod przykryciem chwilkę z obu stron. To jest takie dobre!!

Nie ma w tym nic skomplikowanego, najzwyklejsze jedzenie – prawie normalnej rodziny.

Czasem podczas wypisywania menu obiadowego na FB dostaję pytania – czy mój mąż naje się naleśnikami, bądź samą zupą. Pewnie że się nie naje, ale jak wie, że zaraz na kolacje zrobi qurrito, czy zje ogromny kawał kiełbasy to nic nie mówi. Obiad zjada około 16:30-17:00, zaraz później kawa i deser więc… ta chwila do kolacji przeleci szybko. Tym bardziej, że 19-19:30 to pora kąpieli dzieci, ogarniania mieszkania i ogólnie całego wieczornego poruszenia.

W okresie pyleń na brzozę i trawy (czyli plus minus teraz, bo brzoza przestała ale trawy nie ustępują) dostosowuje troszkę menu pod Antka i ograniczam alergeny krzyżowe. Odkryłam już na podstawie metody prób i błędów co mu szkodzi a co nie powoduje zaostrzenia kataru, kaszlu i zapalenia spojówek. Jakoś ogarniamy, chociaż do ideału nam wiele brakuje.

Jestem ciekawa jak jest u Ciebie.
Czy jecie podobnie?
Czy macie jakieś diety specjalne?
Czy staracie się jeść zdrowo?

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

1 komentarz

  • Kroki 12 maja 2019 at 14:44

    bardzo ciekawie skomponowane posiłki, aż ślinka cieknie!

  • Odpowiedz

    Nasz Instagram