Śledź nas na:
Blog - archiwum

Harmonogram sprzątania – czyli coś, co ratuje mnie przy trójce dzieci!

3 sierpnia 2020

Często, praktycznie za każdym razem gdy na Instagramie poproszę o zadawania nam pytań, w okienku wyświetla się jedno „Jak Ty to ogarniasz?”. Za każdym razem odpowiadam tak samo… ja po prostu się „ślizgam” z dnia na dzień. Jednak po głębszym zastanowieniu się muszę odpowiedzieć inaczej – jestem dobrze zorganizowana. 

Wcześniej, działałam na jeszcze większym spięciu niż teraz. Odkąd mam nianię, pracuję więcej (z etatu 4 godzinnego, przeszłam na plus minus 8 godzinny). Jednak nikt moich obowiązków domowych za mnie nie przejął. Nasza pomoc jest dla Macieja, nie dla mnie. Nie oczekujemy sprzątania, gotowania, prania i działania w mieszkaniu… ma poświęcać czas tylko naszemu dziecku. Więc ja… muszę zrobić obiad, zająć się starszymi dziećmi, posprzątać czy pojechać na zakupy. Przez pracę, doba znacznie mi się skróciła jednak znalazłam fajny sposób na to – by jakoś funkcjonować. Nie w idealnej czystości i harmonii – ale we względnym ładzie.

Zrobiłam dla siebie kiedyś tabelki!

Z planem działania na każdy dzień tygodnia. Co niedzielę drukuję sobie jedną kartkę i działam według planu. Jest tam sporo wolnego miejsca, ponieważ dopisuje sobie na bieżąco to, co jest ważne. Chociażby zakupy – tego nie mogę zaplanować z góry, tylko w niedzielę wiem kiedy mój mąż skończy wcześniej prace a ja będę mogła pojechać na nie sama. Nie chodzimy każdego dnia do sklepu, pasuje nam układ zakupów raz na tydzień-dwa. Na bieżąco dokupujemy tylko pieczywo i owoce czy warzywa.

Dlatego ogólne rzeczy, które mogę zrobić sama bez pomocy męża czy rodziny w mieszkaniu – mam zaplanowane. Te, które wymagają ode mnie wyjść – dopisuję już na bieżąco długopisem.

Każdego dnia wieczorem:

wstawiam zmywarkę
wycieram blaty i stół w kuchni
wyrzucamy śmieci
zamiatamy/odkurzamy
wietrzymy mieszkanie
sprzątamy zabawki dzieci
staram się przecierać okna od wewnątrz (łapki Maćka)

Jednak większe porządki każdego pomieszczenia, mam podzielone na poszczególne dni.

Poniedziałek:

myję zlew ostrą chemią
myję piekarnik
przeglądam lodówkę
myję mikrofalę
uruchamiam zmywarkę na czyszczenie (bez kostki)
myjemy kosz na śmieci
myjemy podłogę

Wtorek:

ścieram kurze
myję lustra
myję podłogi
myję parapety
porządkuję balkon
odkurzam kanapę i fotel
„piorę” kanapę z większego brudu

Środa:

Ogarniam podłogi
ścieram parapety
ściągam pościele
ścieram kurze
Odkurzam materace
sprzątam zabawki
sprzątam dokumenty w biurze

Czwartek:

Działam chemią na toaletę
myję płytki
ścieram kurze
czyszczę octem słuchawkę prysznicową
czyszczę octem kran
odsuwam pralkę i odkurzam
zmieniam ręczniki

Piątek:

to u mnie dzień prania – staram się tylko tego dnia podchodzić do tematu. Wysypuje wszystko na środek łazienki, dzielę na kupki : białe, czarne, niebieskie/zielone, szare, czerwone/fioletowe, ręczniki, pościele, szmatki i robocze Daniela. Zdarza się, że jakiegoś koloru jest mniej (np bieli i czerwonego) wtedy przenoszę pranie na kolejny tydzień czekając aż uzbiera się większa kupka. Nigdy nie wstawiam pralki, dla kilku ciuchów – zawsze musi być pełna. Wyjątkiem są robocze ubrania Daniela – jest mechanikiem i oleje/smary/kurz zniszczy inne ubrania więc 5 koszulek plus spodnie piorę osobno. Jednego dnia piorę, powieszam, ściągam, składam i zanoszę do szafek. Nie wyobrażam sobie robić już tego codziennie.

Raz na miesiąc dodatkowo:

myję lustra w domu
wstawiam pralkę i zmywarkę z chemią na czyszczenie
czyszczę szafki w  kuchni
przecieram lampy
myję okna
czyszczę lodówkę
odsuwam kanapę i zamiatam
myję ścierką płytki ścienne w łazience
myję drzwi wejściowe

Tym sposobem, każdego dnia poświęcam 30 minut na ogarnięcie jednego pomieszczenia, a nie jeden dzień. Cała sobota jest dla rodziny! Zdarza się, że czegoś nie zrobię w danym dniu – jednak nie biczuję się za to. Raczej podchodzimy do tego, jako rodzina, na zasadzie „dom to nie muzeum” dbamy o względny porządek ale z trójką dzieci i psem – podczas gdy oboje rodzice pracują po 8-10 godzin dziennie jest to po prostu… niewykonalne! 🙂

Poza tym, dom jest NASZ a nie MÓJ.
Dlatego do wszystkiego angażowana jest cała rodzina. 

A Ty masz taki plan działania?
Czy poświęcasz na sprzątanie jeden dzień?

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

Brak komentarzy

Odpowiedz

Nasz Instagram