Śledź nas na:
Blog - archiwum

Czy każdy ojciec to leń śmierdzący i kolejne dziecko dla kobiety?

18 listopada 2019

Doświadczeń z facetami nie posiadam zbyt wiele. Męża mam jednego i zmieniać go nie planuję, jednak nie-męża miałam i dwójkę dzieci z nim mam. Czyli takie dłuższe związki na moim koncie mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Mimo wszystko wiele w życiu widziałam, wiele przeżyłam i jeszcze więcej się przez to nauczyłam. Biorąc ślub wiedziałam z kim chcę dzielić resztę życia, czego wymagam od drugiej połówki a na co jestem w stanie przymknąć oko. 

Podsumowałam to wszystko w tym tekście, bo jestem pewna że wiele z nas tak ma. Jesteśmy w stanie znieść wiele, ale nasza cierpliwość i siły kiedyś się kończą. Zobacz co ja jestem w stanie zaakceptować, a dla czego nie będzie już u mnie tolerancji!

1.Opieka nad dziećmi

Wiele jestem w stanie znieść, na sporo rzeczy jestem w stanie przymknąć oko, ale na brak zainteresowania własnymi dziećmi już nie. Wielkie NIE dla faceta, który zamiast zajmować się swoim dzieckiem tłumaczy się że… się boi! To jest najgłupsza wymówka ze wszystkich możliwych. A kobieta nie ma prawa się bać? Czy jakikolwiek facet, kiedykolwiek pomyślał o tym, że my też BOIMY się. Że opieka nad takim maluszkiem jest piękna ale też stresująca, wymagająca i wyczerpująca. Dziecko jest nasze i razem powinniśmy się nim zajmować. Jakbym trafiła na pseudo-faceta który boi się dziecka, nie umiałabym z nim żyć. Bałabym się wyjść z nim na spacer, bo może też boi się liści które spadają z drzewa? Taki odważny.

Nie umiem też zrozumieć facetów, którzy nie zajmują się dziećmi bo… nie. Tak po prostu. Uznają że zadanie to jest przypisane do kobiety, a oni mogą tylko leżeć i pachnieć. A jeszcze obiad ze stołu ciepły zjeść. A najwięcej do powiedzenia mają wtedy, gdy dziecku coś nie wyjdzie – kobieta słyszy wtedy magiczne „jak ją/go wychowujesz?” Ano tak, jak umiem. „To Twoja wina, że taki/taka jest”. Tak, bo Twoje są tylko zasługi, brakiem obecności dałeś najlepszy przykład.

2. Sprzątanie po sobie

Sprzątanie dzielę na dwa punkty. Takie dbanie o dom, o czystość o kurze, podłogi i miłą atmosferę i takie sprzątanie po sobie. Po prostu. Czyli proste wyniesienie kubka do zmywarki, podniesienie papierka który wypadł Ci z kieszeni. Odkurzenie błota które naniosłeś wchodząc/wychodząc z domu, wytarcie wody którą wylałeś na płytki w kuchni gdy nalewałeś sobie do szklanki. Coś, co robisz na co dzień i ma wpływ na porządek to jedno. A drugie to po prostu takie większe sprzątanie jak kurze, podłogi, pranie, prasowanie… wiesz o co mi chodzi prawda? I tak, jak jestem w stanie zrozumieć podział przykładowo – kobieta zajmuje się domem, a mężczyzna zarabia – ok! Tak nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego leń śmierdzący nawet papierka po sobie nie umie podnieść.

Dla mnie jest to oznaka totalnego braku szacunku dla drugiej osoby. Jest to czynność, która wymaga od nas minimum wysiłku.

3.Cotygodniowe porządki 

Tu temat jest szeroki. Można faktycznie iść na kompromisy. U nas działa to tak, że Daniel wychodzi z dziećmi, bądź zamykają się w jednym pokoju a ja sprzątam. W ciszy, spokoju i w swoim tempie. Nie biegam, nie spinam się i nie wyzywam. On wie, że ten czas to mój czas a on ma zająć się dziećmi. Zła bym była, gdyby on siedział jak król, ja biegałabym na szmacie, a dzieci krzyczałyby wokół moich nóg utrudniając mi pracę. Nie fajne jest, gdy jedna osoba robi wszystko, a druga „odpoczywa” bo jej się należy. Działa to w dwie strony bo wiem że leniwe kobiety też są, jednak temat wpisu jest nieco inny i skupiam się tylko na płci męskiej. W każdej chwili można role odwrócić – będzie wszystko pasowało.

4. Zakupy/wyjścia z psem i inne

Wyobrażasz sobie, że zajmujesz się całym domem, dziećmi – wychodzisz ze zwierzakiem, idziesz wynieść śmieci, robisz zakupy (cały czas z dziećmi przy nodze)? A Twój mąż śpi, odpoczywa, ogląda TV, gra (tu sobie dopisz swoją odpowiedź, najbardziej pasującą do Twojej sytuacji). Dla mnie ta sytuacja jest tak tragiczna, że aż komiczna. Facet który takie coś robi swojej kobiecie jest dnem. Nie zasługuje nawet na centymetr jej ciała i najmniejszą część jej duszy. Zasługuje na tyle, ile sam od siebie daje – czyli na zero.

5. Praca zawodowa

Hit! Znam takie przypadki i uwielbiam. Nie wtrącam się, nie wypowiadam głośno ale po prostu uwielbiam. Mężczyzna który może, a nie chce pracować nie jest mężczyzną. Są sytuacje gdy zdrowie nie pozwala (ale tak faktycznie zdrowie, nie wymuszanie choroby! Bo takie przypadki też są). Są sytuacje gdy taki mamy układ – np kobieta idzie do pracy, bo jej pozycja jest lepsza bądź lepiej płatna a na barkach mężczyzny spoczywa opieka nad gospodarstwem domowym – to też jest ok. Mówię tu i sytuacji, gdy leń śmierdzący nie poczuwa się do odpowiedzialności za rodzinę – żeruje na podatnikach wyłudzając ZUS, zasiłki i inne dodatki o których nie mam pojęcia. Dla mnie taki facet, jest nic nie wart. Taki, który może, ale nie robi NIC.

6. Zostawia Cię samą a sam wychodzi co tydzień.

Nie mam na myśli tu takich sporadycznych wyjść ze znajomymi. Ja z moimi, on ze swoimi. To jest zdrowe, potrzebne i fajne. Każdy kiedyś musi. Problem pojawia się gdy on notorycznie wychodzi, zostawiając na Twoich barkach wszystko. Ma w nosie to, że fajnie byłoby spędzić czas z żoną, dziećmi.. a może po prostu że Ty miałaś ochotę tym razem zrobić coś dla siebie. A widzisz… gdy Tylko o tym wspomnisz, ucieka. Bo on z dziećmi nie zostanie – Ty chciałaś, to baw. On sobie tylko je zrobił, na opiekę nad nimi się nie pisał.

A jeszcze jak przesadzi z alkoholem, to dzieci widują tatusia w niedzielę tylko podczas wizyty w toalecie. Nad muszą WC.

 

Jakie typy są dla Ciebie nie do zaakceptowania?
Na co byś nigdy nie pozwoliła?

 

 

 

 

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

Brak komentarzy

Odpowiedz

Nasz Instagram