Śledź nas na:
Blog - archiwum

Błogosławieństwo przed ślubem i podziękowania dla rodziców podczas wesela – nasz plan.

30 lipca 2018

Jak już pewnie się domyśliłaś, nasze wesele nie będzie do końca takie jak inne. Jestem dość specyficzną osobą, która nie lubi podążać wyznaczonymi ścieżkami i zawsze staram się wydeptać sobie swoje. Bycie tacy jak inni jest nudne, nie chce krążyć wokół wyznaczonych schematów i podporządkować się do reguł bo tak wypada, czy „wszyscy tak robią to Wy też”. Usłyszałam już też nie raz tekst w style „Wymyślasz, robisz problem tam gdzie go nie ma i na siłę chcesz pokazać jak bardzo jesteś inna od wszystkich”.

Problem jest taki, że niestety ale jestem inna.

Nigdy nie dogadywałam się z większością ludzi z którymi miałam kontakt. Byłam inna. Chociaż w pierwszej klasie liceum starałam się dostosować do ludzi i dość fajnie mi szło bo nadal utrzymuje kontakt z kilkoma osobami – tak wcześniej i później już nie było tak kolorowo. Nudzą mnie schematy. Denerwuje rutyna. Zabija mnie od środka powtarzalność wydarzeń i okoliczności. Nie chcę być na siłę inna, tak jak dużo ludzi myśli. Ja po prostu jestem sobą a większość ludzi ma z tym problem. Robię wszystko tak jak chce, bez najmniejszego zainteresowania opinią innych.

Nie podobają mi się sztuczne podziękowania dla rodziców na sali..

Zwłaszcza tańczenie w kółeczku przy akompaniamencie „cudownych rodziców mam”. Dno dna i jeden wielki muł. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam ale widząc coś takiego mnie mdli. Odstawiona szopka w której nikt nie czuje się komfortowo. Robienie cyrku z czegoś co jest intymną częścią każdej rodziny. Nie wyobrażam sobie siebie i Daniela w takiej sytuacji i w życiu nie naraziłabym moich rodziców i rodziców Daniela na takie show. Nie, nie, nie.

Jedyna szopka na naszym weselu będzie dla chrześniaka mojej mamy który tego samego dnia ma urodziny. Od razu po naszym torcie (który swoją drogą wjedzie w trakcie tak niecodziennej muzyki że papcie wszystkim spadną) wyjedzie tort dla niego i zaśpiewamy my STO LAT. Dziecko nie jest niczemu winne że dwa stare osły zachciały brać ślub w jego święto. A niech ma! Lubię sprawiać radość innym.

Wracając do tematu podziękowań..

..które będą powiązane troszeczkę z błogosławieństwem bo z tym wiąże się kolejne moje „WI-DZI-MI-SIE”. Bardzo zależy mi na tym, by Daniel nie zobaczył mnie w sukni wcześniej – pierwsze wrażenie jest najważniejsze i chce, by odbyło się to przy ołtarzu. Gdyby błogosławieństwo było w domu przed ceremonią cały plan by się nie udał dlatego to była kolejna kwestia do ustalenia. Nasz fotograf i kamerzysta zaproponowali bym wyszła w innej sukience i później szybko się przebrała. Jakby nie było innej opcji – ta by była fajna, jednak makijaż i fryzurę już by zobaczył. Tego też nie chciałam.

Nasze błogosławieństwo będzie połączone z podziękowaniami.

Spotkamy się z naszymi rodzicami dwa dni przed weselem w pięknym miejscu. Zamówiliśmy miejsca w cudownej restauracji i tam poprosimy ich na spokojnie o błogosławieństwo, bez gapiów, bez kamery i aparatu. To będzie nasza chwila i na czymś takim na zależało. Korzystając z okazji, gdy będziemy wszyscy razem wręczymy im drobne upominki które przygotowuje już od 6 miesięcy – krok po kroku, powoli bez udziwnień ale mimo wszystko zajmujących trochę czasu. Wiesz dobrze, że to co się da chce zrobić sama. Po cichu liczę że taka prostota im się spodoba. Mam nadzieję też, że kolacja będzie strzałem w 10!

Mimo wszystko postaramy się, by na weselu poczuli się wyjątkowo. Nie wnikając w naszą przeszłość jesteśmy im wdzięczni za życie i za to że się poznaliśmy. Bez nich nie byłoby nas i naszej wspólnej przyszłości. A ona zapowiada się cudownie.

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

2 komentarze

  • Mama Kreatywna 30 lipca 2018 at 13:56

    Czy ja wiem czy to wydziwianie… Raczej nie. Właśnie byłam tydzień temu na ślubie koleżanki z pracy i Ona też ze swoim narzeczonym chcieli zobaczyć się dopiero przed ołtarzem. W związku z tym błogosławieństwo mieli dzień przed ślubem. Podziękowanie chyba też wówczas wręczyli. Ja 7 lat temu też nie robiłam podziękowania na sali przy gościach a w domu przy błogosławieństwie co prawda przy kamerze. Ale tak jak piszesz, ta piosenka cudownych rodziców mam jest już bardzo oklepana.

  • Kinga 31 lipca 2018 at 10:08

    Każdy ma prawo żyć po swojemu. Widać, że się długo przygotowujecie. Rodzice będą zachwyceni 🙂

  • Odpowiedz

    Nasz Instagram