Śledź nas na:
Blog - archiwum

30 faktów o mnie! Tego się nikt nie spodziewał!

22 czerwca 2020

Zaczynamy z grubej rury, bez wstępów i przeciągania 🙂 

1. panicznie boję się horrorów, nawet tych najłagodniejszych i najmniej strasznych. Dla mnie horrorem jest też film King Kong czy wszystkie wojenne. Gdy jakimś cudem zobaczę skrawek takiego filmu, mój mąż odprowadza mnie do WC w nocy!

2. Jestem chomikiem – lubię oszczędzać, lubię mieć pieniądze i nie lubię ich wydawać. Niestety, życie mnie nie oszczędzało, był moment że nie miałam co jeść – odkąd zaczęłam dobrze zarabiać, muszę mieć na koncie taką kwotę – która daje mi poczucie bezpieczeństwa. Zepsuje się pralka? ok. Auto? spoko. Chodzi o ten spokój…

3. Jeansy to mój wróg. Nienawidzę tej ciasnoty, ograniczenia ruchów i braku wygody. Wolę legginsy, dresy, sukienki, spódnice… wszystko to, w czym mogę zgiąć kolana i wrzucić na łóżko bez dyskomfortu w okolicy brzucha. Niestety 3 ciąże mnie nie oszczędziły i ogromna ilość skóry na nim jest.

4. Miałam w 4 klasie operacje na dwie stopy. Nie chodziłam rok do szkoły, miałam nauczanie indywidualne – nauczyciele przychodzili do mnie do domu. Powodem były haluksy – możesz sobie wygooglować. Miałam je odkąd pamiętam, a rodzice zaoszczędzili i zoperowali mi stopy. Mam po dwie blizny na każdej – a dożywotnie w dużym palcu blaszkę/kotwiczkę metalową.

5. Nienawidzę kupować w sklepie. Wiesz jaką radość sprawiła mi informacja, że w polo marketach można zamawiać przez aplikacje? Teraz już nie muszę wcale wychodzić z domu – wszystko ogarniam z domu. Zakupy/ludzie/tłum to moi wrogowie.

6. Okulary zaczęłam nosić po porodzie Antka i po każdej kolejnej ciąży i porodzie muszę zmieniać szkła na mocniejsze. Nie umiem tego wyjaśnić, ale może parcie powoduje jakieś większe uszkodzenia wzroku?

7. Jestem uzależniona od przeglądów dentystycznych. Co wkurza moją rodzinę, ale każdy z nas co 3 miesiące musi pojawić się na kontroli – i każdą dziurkę robimy od razu! Nie znoszą mnie za to, ale ja wiem że kiedyś mi podziękują. Zęby to wizytówka człowieka, trzeba o nie dbać, bo nowe nie wyrosną 🙂

8. Nienawidzę prasować – kiedyś, zanim poznałam mojego męża prasowałam wszystko. Ręczniki, skarpety, majtki… później pojawił się on a ja nadal to robiłam do czasu.. aż nie zrzucił mojego żelazka na podłogę. Nie kupiłam nowego i pokochałam życie bez prasowania. Polecam każdemu!

9. Mam niesamowitą pamięć do cyfr. Pamiętam numery pesel całej mojej rodziny, numery telefonów… jak dwa razy pod rząd wpiszę coś do dokumentów (ale koniecznie odręcznie!) zapamiętuje – w ten sposób, gdy urodził się Maciej i wypełniałam dokument do 500+ i becikowego.. nauczyłam się mojego numeru konta. Sama uważam się za dziwaka w tej kwestii.

10. Zapisuje wszystko, zawsze i koniec. Jak coś mi powiesz, a ja tego nie zapiszę – nie zapamiętam. Musisz widzieć, że zapisuję to w telefonie/w moim kalendarzu – jeśli nie masz pewności, możesz mieć pewność że raczej tego nie zrobię.

11. Kawę nauczył mnie pić mój mąż. Do 21 roku życia nie lubiłam tego smaku – on mnie uzależnił. Potrafię wypić 7-8 dziennie.

12. Nigdy nie byłam za granicą. Tunezja w tym roku będzie moim pierwszym wyjazdem. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

13. Uwielbiam orzechy – każde.

14. Nie lubię buraków – barszcz, tarte, carpaccio – a fe!

15. Mój sen musi trwać 10 godzin bym była wyspana. Podziwiam ludzi śpiących 6-7-8 godzin!

16. Mam trojkę dzieci i… nie lubię dzieci. Ogólnie swoje kocham, ale każde inne mnie denerwuje. Mogę się pobawić, pośmiać, powygłupiać… ale jak zaczyna odwalać coś, co mi nie pasuje to mnie wkurza. Moim zwrócę uwagę, obcym nie wpada – od tego ma rodziców.

17. Nie pamiętam by brać leki. W ciąży tym bardziej – te witaminki, luteiny, magnezy… o losie! Kto to pamięta? Mi co wieczór przypominał mąż.

18. 10 lat uczyłam się niemieckiego i nie umiem nic. Poza „jestem Basia, mieszkam w Czempiniu, pochodzę z Polski, mam 27 lat” przynajmniej jak zgubię się w Niemczech to na komisariacie może mi pomogą dostać się do domu.

19. Uwielbiam piec. Nie lubię jeść tego – tzn zjem kawałek, ale by to było coś co kocham.. ee nie. Piekę bo sprawia mi to frajdę, ale niech jedzą inni.

20. Najlepiej czuję się w autach krowach. Muszę siedzieć wysoko, jak na krześle! Nie lubię niskich i sportowych aut… są piękne! Ale ja mam wrażenie że jadąc w nich… zginę.

21. Nie gotowałam do… 21 roku życia. Później życie mnie zmusiło a teraz? Wydałam dwa ebooki kulinarne!

22. Kocham wino! I to jedyne za czym tęskniłam będąc w każdej ciąży. Ostatnio nawet wąchałam sobie kieliszek mojej siostry.

23. Nie lubię spacerów. Nudzą mnie. Mogę chodzić jak wiem że jest jakiś cel… spacerowanie bez niego jest bez sensu. Katorgą dla mnie było spacerowanie z Antkiem, jak miałam tylko jego. teraz, idziemy na plac zabaw, na zakupy, na lody… więc Maciej korzysta. Gdy miałam jedno dziecko… bawiliśmy się w ogrodzie.

24. Kocham wesela. Kocham tańczyć, pić i bawić się. Jak jest możliwość, zostawiamy dzieci daleko za nami i biegniemy na imprezę. Nawet jak mnie nie znasz – chętnie wpadnę!

25. Nie umiem chodzić na kompromisy. Tu odzywa się znów moja przeszłość. Bardzo długo mogłam polegać na sobie, liczyło się tylko moje zdanie… Teraz mam męża, który czasem myśli inaczej i ciężko mi przetrawić to, że on mi się sprzeciwia. Walczę z tym, staram się. Wybrał kolor ścian w korytarzu 😀

26. Ryczę jak mogę. Jak jestem zmęczona – płaczę. Jak mnie coś wkurzy – płaczę. Jak mój mąż powie coś do mnie nie tym tonem a mam zły dzień – płaczę, jak moje dzieci mają przedstawienie w przedszkolu to wyję najgłośniej. Raz, musiałam wyjść z sali bo zagłuszałam dzieci. A drugi raz, gdy Blanka i Antek RAZEM zaczęli śpiewać „mamo ty jesteś, moim powietrzem, z Tobą chce się śmiać…” to zabrakło opakowania chusteczek bym mogła się wycierać.

27. Nie mogę pracować, gdy w tle leci muzyka. Nie umiem się skupić.

28. Mówią, że jestem uzależniona od fejsa. Bo pól dnia tam siedzę – ale jak nie mam tam siedzieć, jak to moja praca? Poza blogiem, pracuję na etacie.

29. Jak widzę krew mam odruch wymiotny i mi słabo. Ostatnio moja córka się przewróciła… wołała mnie a mój mąż pobiegł pierwszy. Wiedział, że zaraz nie jedną a dwie będzie musiał zbierać z podłogi.

30. Nie spóźniam się. Tzn nie spóźniałam – aktualnie spóźnienia się tylko z winy mojego męża, który ma na wszystko czas. Ja stoję z dziećmi pod drzwiami i czekamy.

Teraz Twoja kolej!
Jestem ciekawa co mi powiesz!

 

Jeśli podobał Ci się wpis, zapraszam na nasz Facebook

Brak komentarzy

Odpowiedz

Nasz Instagram